fbpx
Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

“Muszę schudnąć!”

white ceramic mug with orange juice beside green plant

Dzisiaj chciałabym poruszyć temat, do którego zainspirowało mnie ostatnie spotkanie z przyjaciółkami. Padło tam stwierdzenie „Muszę schudnąć”. Zazwyczaj nie zaczynam dyskusji na tematy diet itd. w gronie znajomych, starając się oddzielić moje sprawy zawodowe od prywatnych, ale automatycznie zapytałam „Czemu uważasz, że musisz? Co ci to da?”. Nastąpiła chwila milczenia i moja przyjaciółka odpowiedziała, „Bo ciuchy robią się za małe”. Na tym skończyłyśmy dyskusję, śmiejąc się, że zawsze przecież można kupić ubrania w większym rozmiarze, ale po powrocie do domu uświadomiłam sobie, że warto przyjrzeć się temu stwierdzeniu bliżej i podzielić się z Wami moimi przemyśleniami.

W artykule poruszę dwie ważne kwestie:

  1. Mówienie „Muszę schudnąć”.
  2. Czemu tak istotne jest odkrycie swojego „Po co chcę schudnąć?”

No właśnie: czy Ty kiedykolwiek zastanawiałaś się po co musisz schudnąć?

Ja powiem szczerze, że jak słyszę „Muszę schudnąć” od razu mam ochotę odpowiedzieć „A kto Ci każe?”

Zaczniemy więc od słowa MUSZĘ.

Jak słyszysz muszę to co myślisz? Czy chętnie robisz to, co musisz? Niekoniecznie.

Czemu?

Bo słowo muszę kojarzy się z jakąś powinnością i przymusem, wywołując trudne emocje. Obniża ono twoją motywację za każdym razem, gdy je wypowiadasz.

Zwróć uwagę, jak często, w odniesieniu do różnych sytuacji w życiu używasz słowa muszę:

„Muszę ugotować obiad”, „Muszę odebrać dzieci ze szkoły”, „Muszę pójść na basen”, „Muszę zrobić zakupy” no i oczywiście „Muszę schudnąć” albo „Muszę się za siebie wziąć”.

Po pierwsze chcę, żebyś sobie uświadomiła, że tak naprawdę niewiele jest rzeczy w twoim życiu, które musisz robić (np. musisz oddychać, aby żyć) i zawsze masz wybór, pamiętając, że każda twoja decyzja niesie za sobą jakieś konsekwencje, np. jeśli nie ugotujesz obiadu to nie zjesz ciepłego posiłku, nie pójdziesz na basen- będziesz mniej sprawna, nie zrobisz zakupów- nie będziesz miała z czego ugotować obiadu, nie schudniesz- będziesz musiała kupić większy rozmiar spodni itd.

Używając muszę, zrzucamy z siebie odpowiedzialność za to co robimy albo czego nie robimy, na inne osoby lub warunki w jakich żyjemy, relacje społeczne czy inne nie wiadomo jakie siły tego wszechświata, np. muszę schudnąć, bo mąż mi każe, muszę pomóc koleżance dokończyć raport, bo tak wypada. Wciąż narzekamy, że coś musimy- musimy jeść więcej warzyw, pic zielone koktajle, iść na siłownię, iść do pracy itd.

To co do siebie mówisz, ma ogromne znaczenie dla twojego zachowania i emocji.

Bo słowa mają ogromną moc! Twoje ciało chłonie słowa jak gąbka, co przedkłada się na Twoje zachowanie, postrzeganie rzeczywistości itd.

Japońskim naukowiec Masaru Emoto, badał strukturę wody w zależności od tego jakimi słowami, myślami czy jakim rodzajem muzyki ją traktował. Jego badania dowodzą, że woda ma pamięć, tzn. że jest nośnikiem informacji. Na czym polegał jego eksperyment? Obserwował on strukturę zamrożonej wody po tym, jak mówił do niej w dobry i zły sposób. Woda, która otrzymała pozytywne myśli i słowa, po zamrożeniu przybierała kształt sześcioramiennej struktury jak płatki śniegu. Natomiast woda, do której wysyłał negatywne emocje, nie miała już tej struktury.

Zaproponował on łatwy sposób, na powielenie tych badań w warunkach domowych. 

Do wykonania tego doświadczenia potrzebne są dwa słoiki, woda i ryż. Na początek gotujemy 100 gram ryżu według przepisu na opakowaniu, odcedzamy ryż i go studzimy. W międzyczasie wyparzamy słoiki, aby zagwarantować takie samo środowisko dla naszego ryżu i wody. Naklejamy na słoiki taśmę, na której piszemy dowolne słowa negatywne i pozytywne. Na dobrym słoiku mogą to być: KOCHAM CIĘ, DZIĘKUJĘ, JESTEŚ CUDOWNY, natomiast na złym: NIENAWIDZĘ CIĘ, JESTEŚ ZŁY, GARDZĘ TOBĄ.

Dzielimy nasz ugotowany ryż na połowę i wkładamy do każdego słoika taką samą ilość, a następnie zalewamy zwykłą wodą z kranu. Eksperyment może potrwać nawet do trzech tygodni, dlatego też nalewamy tej wody więcej, bo będzie jej ubywać poprzez parowanie. Słoiki ustawiamy obok siebie, aby miały takie same warunki.

Każdego dnia witamy się z naszym ryżem mówiąc do niego lub wysyłając myśli. Do dobrego słoika mówimy pozytywne słowa, a do złego słoika negatywne. Możemy też czytać słowa, które napisaliśmy na słoikach.

Ja osobiście nie robiłam tego eksperymentu, ale zrobiła je moja koleżanka i podzieliła się ze mną wynikami po 3 tygodniach:

  • zapach wydobywający się z dobrego słoika był przyjemny, tak jakby coś w naturalny sposób fermentowało, natomiast zapach w złym słoiku był podobny do psującego się jedzenia
  • woda w dobrym słoiku była czysta i klarowna, a w złym mętna.
  • po trzech tygodniach w złym słoiku pojawiła się pleśń, a w dobrym słoiku nadal tworzyły się bąbelki

Wynik tego doświadczenia jest jednoznaczny – skoro woda poddawana pozytywnym i negatywnym emocjom w różny sposób wpłynęła na procesy zachodzące w mieszaninie ryżu i wody, to jest to dowód na to, że w podobny sposób wpływa też na nasz organizm, bo nasze ciało w 70% składa się z wody.

Dlatego niezmiernie istotne jest jakich słów używamy, gdy mówimy do siebie i do innych. Ich znaczenie i energia wpływają bezpośrednio na nasze życie i samopoczucie.

Sprawdź to!

Jak?

Zamień muszę na:

Postanawiam

Decyduję

Wybieram

„Muszę schudnąć”, „Muszę zawieźć dziecko do szkoły”

Zamień na:

„Decyduję się jeść regularnie, żeby schudnąć”,

„Postanawiam schudnąć”

„Decyduję się wstać wcześniej, aby zawieźć dziecko do szkoły”

Inny sposób to zamiana „musisz” na „możesz”: możesz wcześniej wstać, aby przygotować sobie śniadanie, możesz pójść po pracy na basen, możesz ugotować zdrowy obiad zamiast zamawiać pizzę. Zamieniając jedno słowo, zmienia się Twoje postrzeganie danej czynności i przestajesz je traktować jako przykry obowiązek i zamieniasz w możliwość zrobienia danej rzeczy (wybór należy do Ciebie).

Jak się z tym czujesz?

Takie ćwiczenie możesz sobie robić za każdym razem, kiedy złapiesz się na mówieniu muszę. Ja, odkąd zaczęłam tak robić, częściej się uśmiecham, szczególnie jak próbuje zamienić w głowie swoje muszę na postanawiam. Mówię Wam, świetna zabawa. Ale co najważniejsze, zmieniło się moje postrzeganie świata i ludzi, akceptacja wielu sytuacji, z którymi mierzymy się każdego dnia. Jakoś tak łatwiej się po prostu żyje.

To nie znaczy, że w ogóle nie powinnaś używać słowa muszę i na zawsze wykreślić je ze swojego słownika- nie da się. Ważne jest, abyś miała świadomość tego, jak jego zamiana na „postanawiam, wybieram, decyduje”, może pomóc ci w osiągnięciu ważnych dla ciebie celów, w tym wypadku schudnięcia.

Oczywiście sama zamiana z „Muszę schudnąć” na „Postanawiam schudnąć”, w jakiś magiczny sposób nie sprawi, że tak się stanie.

Postanawiam, wybieram, decyduje niesie za sobą odpowiedzialność za działania, a kiedy bierzemy odpowiedzialność za swoje decyzje i działamy- ma to zdecydowanie lepszy efekt niż kiedy wciąż coś musimy.

Drugą ważną kwestią jest szczere odpowiedzenie sobie na pytanie:

PO CO CHCĘ SCHUDNĄĆ?

DLACZEGO?

CO MI TO DA?

CZEMU JEST TO DLA MNIE WAŻNE AKURAT TERAZ?

CO DZIĘKI TEMU BĘDZIESZ MIAŁA?

Co zmieni się w Twoim życiu, kiedy schudniesz?

Po czym poznasz, że to osiągnęłaś?

Wyobraź sobie, że schudłaś? Jak wtedy wygląda twój dzień? Co czujesz?

Jeśli będziesz ze sobą szczera i precyzyjnie określisz, czemu chcesz schudnąć- będzie Ci dużo łatwiej pokonać trudności, jakie z pewnością napotkasz na drodze do osiągnięcia celu.

Świadomość tego po co Ci to całe odchudzanie to klucz do sukcesu.

Trzeba zaznaczyć, że twoje po co? ma być na tyle silne, aby pomagało Ci się podnieść w trudnych momentach, dlatego też daj sobie czas, aby odkryć dlaczego tak naprawdę chcesz schudnąć.

I najważniejsze: ma to być twoje po co, a nie „bo mąż mi kazał”, „bo koleżanka schudła i ja też chcę”. Jeśli to nie jest twoje po co? prędzej czy później pojawi się opór i sabotowanie własnych działań, usprawiedliwianie każdego odstępstwa od założeń itd.

Innymi słowy- Ty masz być gotowa do odchudzania na podstawie własnej decyzji i własnych „po co?”, a twoje „dlaczego” ma być zawsze przed tobą, przed twoimi oczami, masz je cały czas dostrzegać, a w chwilach zwątpienia przypominać sobie po co to robisz?

Dziękuję Wam za przeczytanie tego artykułu, pod spodem znajdziecie pdf z ćwiczeniem, które pozwoli odkryć Ci Twoje „po co?”.

Zapraszam Cię również do polubienia mojego profilu na Instargramie i Facebooku.

Leave a comment