fbpx
Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Nażarłam się jak świnka…I co teraz?

Każdemu z nas zdarza się „popłynąć’ z jedzeniem, czy to przez wizytę w sieci fast food, zamówieniu ociekającego tłuszczem kebabu na pyszne.pl tudzież justeat.co.uk jeśli mieszkasz w Anglii, czy pożarciu całej paczki ciastek zamiast obiecanych sobie dwóch, nie wspominając już nawet o tej 200g tabliczce czekolady z orzechami, której nie mogłaś przestać jeść!!!

I co teraz?

Ano nic, to już się wydarzyło, nie cofniesz czasu, a nawet gdybyś to potrafiła, to nie daję Ci gwarancji na to, że tych ciastek byś nie zjadła. Albo ciasta, które koleżanka sama upiekła i przyniosła do pracy.

Nasuwa mi się teraz kilka stwierdzeń, które najczęściej sobie powtarzam, jeśli zdarzy mi się przesadzić, może któreś z nich Ci pomoże:

– Trudno, stało się

– Co się stało, to się nie odstanie

– Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem (nad zjedzoną czekoladą, ciastkiem czy schabowym w panierce)

– Padłaś, powstań, popraw koronę i zasuwaj! (ale już nie jedz!)

– Chrzanić to, i tak jestem zajebista

– Matko, ale mi niedobrze! Nigdy więcej (taaaaaa….)

– F..k it, należało mi się, tak dawno nie jadłam nic słodkiego

– Było pyszne, warto było, zaraz pójdę na spacer

 

Nie będę Ci teraz truła o tym, co masz zrobić, aby takie sytuacje się nie zdarzały, bo wybacz jeśli Cię rozczaruję, ale nawet najsilniejsza silna wola na świecie nie da rady, gdy po prostu chcesz coś zjeść. Możesz usprawiedliwiać się chwilowym zaćmieniem umysłu, tym, że jakoś tak samo się zjadło, ale w większości przypadków w grę wchodzi zwykła ochota na TEN batonik, brak alternatywy lub jedzenie pod wpływem emocji, o czym możesz przeczytać tutaj 

Wracając do sedna, co możesz zrobić, jeśli masz poczucie winy z powodu zjedzenia tych ciastek?

– przestań się obwiniać, nie panikuj, uświadom sobie, że nawet Ty możesz mieć chwilę słabości, co wcale nie oznacza, że jesteś beznadziejna (nie, nie jesteś, jesteś zajebista!)

– uświadom sobie, że największy wpływ na to, czy będziemy w stanie utrzymać stałą masę ciała/schudnąć, ma to, jak się odżywiamy na co dzień i te „ciastkowe” epizody nie zrobią nam krzywdy, jeśli pozostaną tylko epizodami (ciężko mi jest określić jak często, myślę, że zasada 80/20 może być naszym wyznacznikiem, tzn. jeśli przez 80% czasu odżywiamy się zgodnie z przyjętymi założeniami, a 20% idzie nam trochę gorzej, to i tak te 20% nie powinno nam zaszkodzić, ale nie pokuszę się o stwierdzenie, że paczka ciastek raz w tygodniu jest ok, bo to zależy od bardzo wielu czynników)

– przygotuj plan działania na wypadek „wpadek”, np. po każdym takim epizodzie, czy to tego samego dnia, czy dzień później, zjedz lżejszą kolację, jeden kotlet zamiast dwóch, połowę mniej ziemniaków, ryżu, makaronu na obiad, pij więcej wody, więcej się ruszaj, idąc na dodatkowy spacer, robiąc dodatkowy trening w tygodniu lub pływaj 50 minut zamiast 30. Nadwyżkę kalorii możesz zbilansować w ciągu kilku dni, poprzez delikatne ograniczenie kalorii w spożywanych posiłkach oraz więcej się ruszając.

– mimo, iż nie chcę, żebyś się katowała z powodu tej nieszczęsnej czekolady czy ciastek, myślę, że warto się zastanowić, czemu „popłynęłaś”, bo może się okazać, że przyczyną nie jest wcale to, że miałaś ochotę na te ciastka ale: za mało jesz w ciągu dnia i łatwiej ulec Ci pokusie zjedzenia więcej, gdy nadarzy się taka okazja; od bardzo dawna odmawiasz sobie wszystkiego i w końcu nie wytrzymujesz i zjadasz więcej „na raz”; brak alternatywy, bo np. w domu masz tylko słodycze, a żadnych owoców, warzyw, które wystarczyłyby, gdy najdzie Cię ochota, żeby coś przekąsić; jesteś zmęczona i tego nie kontrolujesz; nudzi Ci się; inni jedzą, to ja też;

Jeśli już znajdziesz przyczynę lub przyczyny, łatwiej będzie znaleźć rozwiązanie. Ja np. do pracy zawsze zabieram owoce, ale już pokrojone i obrane (mandarynki, jabłko), gotowe do jedzenie, bez potrzeby mycia itd., bo wiem, że jak mnie ściśnie w brzuchu to to będzie pierwsza rzecz, po jaką sięgnę. I nawet jeśli potem zjem ciastko, to raczej nie będzie to cała paczka.

 

Reasumując, co się stało, to się nie odstanie, a jeśli nie zdarza się to zbyt często, to nie zawracaj sobie tym głowy i wróć do bycia uśmiechniętą i zadowoloną z siebie!

Z pozdrowieniami Wasza #DietKołczJustyna

Leave a comment